Kochani, z uwagi na remont kościoła w parafii pw. Św. Brata Alberta w Łukowie w dniu 23-06-2015 Eucharystia będzie o godz. 19-ej i po niej spotkanie Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie, przewidziane do godz. 21-ej.
Z Panem Bogiem
Kochani, podaję miejsce, w którym można posłuchać nagrania z Siedlec. Audycja z udziałem Sycharków z Łukowa z opiekunem ks. Łukaszem.
http://archiwum.radiopodlasie.pl/?p=28590
Tytuł: Wierni aż do śmierci
Autor: Ks Jacek Sereda
Nazwa audycji: Czarno na Białym
Rodzaj audycji: Cykliczna / środa , godz 21:40/
Data emisji: 10-06-2015
Z Panem Bogiem
W dniu 09.06.2015r mieliśmy spotkanie w Ognisku WTM SYCHAR w Łukowie.
Rozpoczęliśmy Mszą Św. o godz. 18-tej, po której spotkaliśmy się na sali katechetycznej przy parafii.
Po odczytaniu Charyzmatu SYCHARU – dzieliliśmy się w gronie kilkunastu osób i w obecności naszego opiekuna duchowego ks. Łukasza, doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Kolejnym punktem naszego spotkania było odczytanie listu otwartego do Sycharków, skierowanego przez o. Macieja Konenc SJ – opiekuna Ogniska SYCHAR z Wrocławia. Treść tego listu jest opublikowana na stronie SYCHAR w miejscu: http://sychar.org/2015/06/02/o-maciej-konenc-sj-list-otwarty-do-sycharkow-cz-1-2/
Warto przeczytać, rozważyć i zastosować!!!
W dalszej części spotkania podjęliśmy temat naszej ogniskowej „podróży miłości” opartej na książce „Miej odwagę kochać” i treści filmu „Próba ogniowa”. Nasza podróż ma trwać 40 tygodni. Niektórzy już wyruszyli i są od tygodnia w drodze z zagadnieniem; „Miłość cierpliwa jest”, następnie weszliśmy w drugi tydzień pt. „Miłość łaskawa jest”, a przed nami 3 tydzień „Miłość nie jest egoistyczna”. Ciąg dalszy relacji z naszej „podróży miłości” wkrótce.
Serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie, które będzie miało miejsce 23 czerwca br, według stałego porządku, jak przedstawiono wyżej.
Z Panem Bogiem.
Szczęść Boże!
Zapraszamy dzisiaj tj. 10.06.2015 od godz. 21.40 – do słuchania audycji z cyklu „Czarno na białym” w Radiu Podlasie – można dzwonić na antenę, o co gorąco proszę. Będzie to audycja na żywo z udziałem członków i opiekuna Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie.
Można słuchać przez internet: http://radiopodlasie.pl/
Szczęść Boże!
W dniu 26 maja 2015 mieliśmy spotkanie Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie, w którym uczestniczyło 11 osób. Rozpoczęliśmy Euchrystią o godz. 18-ej, po której spotkaliśmy się w sali katechetycznej.
Został odczytany Charyzmat naszej wspólnoty, który streszcza się w zdaniu:
„Każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania”.
W gronie małżonków i z naszym opiekunem duchowym ks. Łukaszem dzieliliśmy się doświadczeniem siłą i nadzieją, po czym ks. Łukasz przestawił nam temat: miłość własna a egoizm. Jak się przekonaliśmy zagadnienie budzi w nas wiele wątpliwości i rodzi pytania, na które trzeba szukać odpowiedzi, bo nie są one tak oczywiste jak na pierwszy rzut oka może się wydawać.
Serdecznie zapraszamy na spotkanie Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie w dniu 9 czerwca 2015.
Rozpoczynamy Eucharystią o godz. 18-ej, po której odbędzie się spotkanie na sali katechetycznej przy plebanii.
Tematem spotkania będzie: Miłość cierpliwa jest. Miłość łaskawa jest.
Wykorzystamy treści książki „Miej odwagę kochać”. Autorów: Alex Kendrick, Stephen Kendrick.
Do zobaczenia
Szczęść Boże.
Zapraszamy na najbliższe spotkanie Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie 26 maja 2015.
Rozpoczynamy Mszą Świętą o godz. 18-ej w parafii pw. Św. Brata Alberta w Łukowie, po której spotkamy się na sali katechetycznej w budynku plebanii.
Temat, który chcemy podjąć na najbliższym spotkaniu brzmi: miłość własna a egoizm i poprowadzi go nasz opiekun ks. Łukasz Kałaska.
Z Panem Bogiem
Dnia 28 kwietnia br mieliśmy kolejne spotkanie naszego Ogniska WTM SYCHAR. Rozpoczęliśmy od Mszy Św. o godz. 18:00, po której przeszliśmy do sali przy plebanii. Było nas 9 osób, w tym nasz opiekun ks. Łukasz i jedna osób, która była po raz pierwszy – a to zawsze bardzo cieszy.
Na początku spotkania wspólnie modliliśmy się, wysłuchaliśmy Charyzmatu Współnoty SYCHAR, po czym dzieliliśmy się tym, czego doświadczaliśmy w naszym życiu w ostatnim czasie.
W drugiej części spotkania wysłuchaliśmy fragmentu konferencji o. Józefa Augystyna nt: Jak kochać i być kochanym? Po wysłuchaniu nagrania była możliwość wypowiedzi. Tym razem nasza wymiana nabrała bardzo żywego rozmiaru, nie brakowało między nami różnic, którymi się dzieliliśmy. Na zakończenie doszliśmy do wniosku, że trudno nam rozumieć i rozróżniać zagadnienia czym jest miłość własna a czym egoizm, gdzie są między tymi postawami zdrowe granice i jak to się ma do wypełniania w życiu drugiego Przykazania Miłości: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”? W jedności przyznaliśmy, że potrzebujemy światła i Bożej mądrości w tym temacie, dlatego podejmiemy go na następnym spotkaniu, na które zapraszamy 12.05.2015r.
Spotkanie zakończyliśmy Modlitwą o odrodzenie małżeństwa.
DIECEZJALNY DZIEŃ RODZINY W SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ KRÓLOWEJ RODZIN W PARCZEWIE 1O maja 2015 R .
„ŚLUBUJĘ: NIE OPUSZCZĘ CIĘ AŻ DO ŚMIERCI”
Odpowiadając na apel Papieża Franciszka, by rodzina stawała się pierwszym środowiskiem troski duszpasterskiej, jak również wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pasterskim naszych Księży Biskupów: Kazimierza i Piotra pragniemy wspierać rodziny naszej diecezji poprzez ich formację chrześcijańską, stworzenie im okazji do wspólnej modlitwy, w budowaniu więzi ze sobą i z Bogiem.
Serdecznie zapraszamy narzeczonych, małżonków wraz z dziećmi, całe rodziny na Diecezjalny Dzień Rodziny do Parczewa 1O maja b. r. W tym roku pragniemy odkrywać moc płynącą z kolejnych słów przysięgi małżeńskiej „Ślubuję: nie opuszczę cię aż do śmierci”.
Program:
Niedziela 10 maja 2015 r.
10. 00 – Zawiązanie wspólnoty, powitanie Pielgrzymów.
Słowo wprowadzające księdza biskupa Kazimierza Gurdy
10.15 – Konferencja: „Kochać i być kochanym- recepty na trwały związek małżeński” – Maria Jakimiuk (psycholog)
10.45 – Świadectwo: „ Ile warta jest twoja obrączka” – Anna Jedna (Wspólnota Trudnych Małżeństw SYCHAR)
12.00 – Eucharystia w intencji rodzin pod przewodnictwem J E Ks. Bpa Kazimierza Gurdy z odnowieniem ślubów małżeńskich
Agapa, czas wspólnego świętowania, miasteczko zabaw dla dzieci.
Serdecznie proszę Księży Proboszczów, Dekanalnych Duszpasterzy rodzin o zachęcenie w ramach ogłoszeń duszpasterskich, narzeczonych, małżonków i wysłanie kilku par na to ważne diecezjalne spotkanie. Szczególnie zapraszamy Sołtysów wraz z rodzinami.
Zapraszają:
Ks prałat Tadeusz Lewczuk
Ks dr Jacek Sereda – kierownik działu duszpasterstwa rodzin
Rozplątani. Jak naprawiać trudne relacje?
Szczęść Boże!
W czwarty wtorek m-ca marca tj. 24.03.2015 – spotkaliśmy się w Ognisku Wiernej Miłości Małżeńskiej SYCHAR w Łukowie. W spotkaniu brało udział 11 osób.
Temat, który podjęliśmy do refleksji brzmi: „Gniew oddala od miłości” – w oparciu o artykuł ks. Marka Dziewieckiego, a oto jego treść:
Wyjaśnienie istoty szóstego grzechu głównego wymaga najpierw rozróżnienia dwóch odmiennych znaczeń, jakie posiada słowo gniew. Jako emocjonalne przeżycie nie jest on zaprzeczeniem miłości także dlatego, że w swej istocie miłość to nie uczucie, lecz postawa troski o dobro kochanej osoby.
Gniew wygrywa wtedy, kiedy przegrywa miłość.
Gniew: uczucie czy postawa?
Otóż w języku polskim słowo to odnosi się najpierw do przeżyć emocjonalnych, a te ze swej natury nie podlegają ocenie moralnej. „Uczucia same w sobie nie są dobre ani złe. Nabierają one wartości moralnej w takiej mierze, w jakiej faktycznie zależą od rozumu i od woli” (KKK, 1767).
Gniew może zatem oznaczać spontaniczną, a przez to niezależną od świadomości i wolności, emocjonalną reakcję człowieka na błędne postępowanie innych ludzi albo na zło popełniane przez samego siebie. Słowo „gniew” może jednak oznaczać nie tylko spontanicznie pojawiający się stan emocjonalny, ale też świadomą postawę, czyli zależny od rozumu i woli sposób odnoszenia się człowieka do innych ludzi lub do samego siebie. Jedynie gniew rozumiany w tym drugim znaczeniu – a zatem jako świadoma i dobrowolna postawa – podlega negatywnej ocenie moralnej i jest zaliczany do grzechów głównych.
Emocjonalny ból a miłość
Gniewna reakcja emocjonalna człowieka w obliczu zła nie jest winą moralną. Przeciwnie, gniew w tym znaczeniu jest emocjonalną formą protestu wobec zła, połączoną ze smutkiem, bólem i rozczarowaniem. Jest zatem potwierdzeniem wrażliwości moralnej danej osoby oraz przejawem jej cierpienia w obliczu krzywdy i grzechu.
Gniew jako emocjonalne przeżycie nie jest zaprzeczeniem miłości także dlatego, że w swej istocie miłość to nie uczucie, lecz postawa troski o dobro kochanej osoby. Gdyby miłość była uczuciem, to byłaby podobnie zmienna i nieobliczalna jak uczucia i nie wolno byłoby jej ślubować. Nie możemy bowiem nikomu gwarantować tego, że będziemy w przyszłości przeżywać określone stany emocjonalne. Człowiek, który kocha, zawsze przeżywa silne uczucia, ale są to bardzo różne uczucia: od wielkiej radości do dramatycznego cierpienia, w zależności od tego, co się dzieje z osobami, które kocha. Właśnie dlatego Jezus przeżywał nie tylko radość i wzruszenie, ale także zagniewanie, smutek i lęk, mimo że był wolny od grzechu.
Wyrażanie emocjonalnego gniewu może być czasem wręcz potrzebne, zwłaszcza wobec tych, którzy poważnie krzywdzą innych ludzi czy samych siebie i którzy nie reagują na słuszne upomnienia ani na żadne rzeczowe argumenty. W odniesieniu do takich ludzi – na przykład dzieci czy osób zdemoralizowanych – gniewna reakcja emocjonalna bywa często jedyną formą motywowania ich do zmiany zachowania. Wiedzą o tym dobrze niektórzy rodzice czy nauczyciele.
Miłość i prawda czy tolerancja i akceptacja?
Przeżywanie gniewu jako emocjonalnego bólu w obliczu zła nie koliduje zatem z miłością. Przeciwnie, może być potwierdzeniem miłości. W tym właśnie znaczeniu Pismo Święte mówi o gniewie Boga (por. Wj 15, 7). Z gniewnym bólem reagował Jezus na przykład wtedy, gdy stanowczo upominał bankierów handlujących w świątyni i gdy wywracał im stoły (por. Mt 21, 12).
Zaprzeczeniem miłości nie jest emocjonalny ból, lecz emocjonalna obojętność. Sprzeczna z miłością jest także tolerancja rozumiana na zasadzie: „rób, co chcesz!”. Tego typu postawa oznacza w praktyce, że „tolerancyjny” człowiek jest pobłażliwy w obliczu zła, a w konsekwencji okazuje się obojętny na los człowieka, który błądzi. Tolerancja jako podstawa relacji międzyludzkich byłaby rozsądna jedynie wtedy, gdyby swoim zachowaniem człowiek nigdy nie krzywdził innych ludzi ani samego siebie. Tymczasem po grzechu pierworodnym każdy człowiek potrzebuje prawdy, która wyzwala go z iluzji, że każdy sposób postępowania jest równie dobry. Potrzebuje też miłości, która daje siłę, by się nawracać i żyć w świętości dzieci Bożych. Właśnie dlatego w Biblii nie znajdziemy ani razu słowa „tolerancja” czy „akceptacja”.
Adam, który w swych błędnych wyobrażeniach sądził, że Bóg szuka go po to, by się na nim zemścić, ukrył się przed Stwórcą, zamiast uznać swój grzech i zmienić swoje postępowanie. Zupełnie inaczej zachował się syn marnotrawny z przypowieści Jezusa. On uwierzył w to, że ojciec, który wychodzi na drogę, nie szuka zemsty, lecz że współcierpi z błądzącym i że liczy na jego powrót. Właśnie dlatego syn marnotrawny miał odwagę nie tylko zastanowić się nad swoimi błędami, ale też powrócić do ojca.
Kto kocha, ten nie gniewa się na człowieka, który błądzi, lecz cierpi z powodu jego błędów oraz upomina go z miłością i pomaga mu uwolnić się od zła.
Zabójczy gniew
Czymś zupełnie innym niż bolesne odczucie zagniewania w obliczu dostrzeżonego zła jest świadoma i dobrowolna postawa gniewu wobec błądzącego człowieka. Taka postawa jest grzechem nawet wtedy, gdy ten drugi człowiek czyni coś bardzo złego. Pismo Święte nie zostawia nam w tym względzie żadnych wątpliwości. Jezus stanowczo wyjaśnia swoim uczniom, że każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi (Mt 5, 22).
Gniew jako sposób odnoszenia się do bliźniego nie jest wyrazem miłości, czyli troski o tę drugą osobę, lecz przeciwnie, jest przejawem agresywnego odrzucenia i wrogości wobec niej. Zwykle postawa gniewu wiąże się z pogardą, z zatwardziałością serca i zawiścią, a często też z szukaniem odwetu, z pragnieniem zemsty i życzeniem komuś zła. Gniew w tym znaczeniu w sposób drastyczny narusza piąte przykazanie i w żaden sposób nie da się pogodzić z przykazaniem miłości bliźniego.
„Jeśli gniew posuwa się do dobrowolnego pragnienia zabójstwa lub ciężkiego zranienia bliźniego, wtedy stanowi poważne wykroczenie przeciw miłości” (KKK 23,02). Postawa gniewu w skrajnej postaci oznacza zatem to, że pragniemy nieszczęścia i krzywdy drugiej osoby. Najbardziej przewrotną formą gniewu jest odnoszenie się z wrogością do kogoś, kto postępuje w sposób zdecydowanie bardziej szlachetny niż my. W takiej sytuacji gniew jest połączony z zazdrością i zawiścią. Jest wyrazem cynizmu i prowadzi do okrucieństwa. To właśnie taka postawa zawistnego gniewu doprowadziła do pierwszego morderstwa, jakie opisuje Biblia (por. Rdz 4, 2-8).
Przed gniewem chroni modlitwa i miłość
Nawet wobec grzesznika i nieprzyjaciela uczeń Chrystusa nie zajmuje postawy gniewu czy wrogości, lecz potrafi roztropnie kochać. Jezus wyjawia nam swoje pragnienie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (Mt 5, 44). Modlitwa za błądzącego człowieka to najpewniejsze potwierdzenie tego, że się o niego naprawdę troszczymy i że nie ulegamy postawie gniewu, która jest odwołaniem miłości, prowadzi do nienawiści, uniemożliwia proces przebaczenia i pojednania. Gdy zdajemy sobie sprawę z emocjonalnego gniewu, wtedy możemy nad nim zapanować i nie pozwolić, by chwilowe, spontaniczne przeżycie emocjonalne zamieniło się w trwałą, grzeszną postawę.
Najlepszym dla nas wzorem dojrzałej postawy wobec grzeszników jest Bóg wierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy (por. Wj 34, 6). Kto dojrzale kocha, ten nie skupia się na swoich przeżyciach i reakcjach emocjonalnych, lecz mobilizuje błądzących do zmiany postępowania. Gdy błądzący nie korzysta z jego interwencji, wtedy dojrzały człowiek nie popada w zagniewanie czy zniechęcenie, ale czyni to, co w danej sytuacji jest możliwe, a mianowicie chroni przed krzywdzicielem siebie i innych ludzi. Zasada ta odnosi się zwłaszcza do nauczycieli i innych wychowawców, którzy nie powinni ulegać ideologicznemu mitowi o wychowaniu bez stresów, które w praktyce oznacza, że nauczyciele nie upominają uczniów, którzy swoim niewłaściwym zachowaniem stresują innych uczniów.
Człowiek dojrzały potrafi ustrzec się postaw skrajnych wobec ludzi błądzących. Pierwsza skrajność to agresywny gniew, połączony z postawą nienawiści i z pragnieniem zemsty. Skrajność druga – bardzo obecnie promowana w laickich mediach, gdyż „poprawna” politycznie! – to dobrotliwa naiwność wobec ludzi błądzących, aż do akceptowania zła i grzechu. Ta druga skrajność to forma wyrafinowanego szantażu ze strony tych wszystkich, którzy mają jakieś poważne zło na sumieniu i którzy chcą zamknąć usta tym, którzy to zło dostrzegają i nazywają po imieniu.
Najlepszym lekarstwem na powyższe skrajności jest dojrzała miłość, jakiej uczy nas Chrystus. Jest to miłość mądra, czyli wyrażana w sposób dostosowany do zachowania drugiej osoby. Jezus wspierał ludzi szlachetnych, stanowczo upominał błądzących oraz odważnie demaskował cyników i krzywdzicieli. Naśladowanie Chrystusa w tym względzie to najlepszy sposób, by w kontakcie z błądzącymi ludźmi ustrzec się zarówno grzesznego gniewu, jak i niebezpiecznej naiwności.
ks. Marek Dziewiecki
Dnia 10 marca 2015 roku odbyło się spotkanie Ogniska WTM Sychar w Łukowie, w którym brało udział 13 osób.
Rozpoczęliśmy Mszą Św., po której spotkaliśmy się w sali przy plebanii parafialnej – . Po wspólnej modlitwie i odczytaniu charyzmatu Wspólnoty, dzieliliśmy się tym co przeżywaliśmy i czego doświadczyliśmy w ostatnim czasie.
Następnie wysłuchaliśmy kolejnych części konferencji Ks. Marka Dziewieckiego „Czym miłość nie jest?”. Rozmawialiśmy o tym, jak doświadczam wzrastania w miłości, co mnie zaskoczyło w wysłuchanych nagraniach o zachowaniach naiwnych i o mądrej miłości w sytuacjach skrajnych, co dotknęło, czym chcę się podzielić?
Spotkanie zakończyliśmy Modlitwą o odrodzenie małżeństwa, po której opiekun naszego Ogniska Ks. Łukasz udzielił nam błogosławieństwa.
Już teraz zapraszamy na kolejnie spotkanie Ogniska WTM SYCHAR w Łukowie w czwarty wtorek marca tj. 24.03.2015.
Dnia 13.01.15r odbyło się spotkanie Ogniska SYCHAR w Łukowie.
Rozpoczęliśmy Mszą św.o godz. 18-ej, a następnie spotkaliśmy się na salce katechetycznej.
Na spotkanie przybyło 20 osób, w tym zaproszeni goście: Ks. Mariusz z parafii Podwyższenia Krzyża św. w Łukowie oraz nasz gość specjalny Grzegorz z Ogniska SYCHAR w Warszawie.
Po wspólnej modlitwie, odczytaniu Charyzmatu SYCHAR i dzieleniu się tym czego doświadczyliśmy w ostatnim czasie i jak Bóg działa w naszym życiu, wysłuchaliśmy wykładu Grzegorza- Radcy Prawnego na temat: Uzdrowienie – odrodzenie małżeństwa czy brak rozwodu. Grzegorz dzielił się z nami wiedzą na temat jak należy się zachować w sądzie, jak odpowiadać i jakich argumentów używać broniąc swojego małżeństwa i nie godząc się na rozwód, czego można oczekiwać niezależnie od toczącej się sprawy i jak postępować aby zbliżać się do pojednania z małżonkiem.
Nasz gość opowiadał o swoim zawierzeniu Matce Bożej Częstochowskiej. Zostaliśmy zaproszeni na warsztaty wystąpień publicznych oraz otrzymaliśmy zaproszenie na 1 rocznicę powstania Ruchu Wiernych Serc w Ognisku Warszawskim dn. 22.01.15r o godz. 18-ej.
Na kolejne spotkanie Ogniska WTM Sychar w Łukowie zapraszamy 27.01.2015r.
Rozpoczniemy Mszą Świętą odprawianą w parfii Św. Brata Alberta w Łukowie o godz. 18-tej a potem spotykamy się na sali katechetycznej w budynku plebanii.
W dniu 23.12.2014r spotkaliśmy się w naszym Ognisku wigilijnie i z opłatkiem. W spotkaniu brało udział 11-cie osób z naszym opiekunem ks. Łukaszem. Była modlitwa, dzielenie się opłatkiem i życzenia oraz niespodzianka od narodzonego Jezusa, który na gwiazdkę przyniósł nam pokorę, wierność, roztropność, cierpliwość, życzliwość, miłosierdzie i pokój.
Na kolejne spotkanie zapraszamy 13 stycznia 2015 – o godz. 18-ej sprawowana jest Eucharystia w parafii pw. Św.Brata Alberta w Łukowie, po której spotykamy się w sali katechetycznej, w budynku plebanii.
W dniu 9 grudnia br mieliśmy spotkanie w Ognisku WTM SYCHAR w Łukowie.
Na początku była uroczystość związana z przekazaniem na ręce ks. Łukasza – Opiekuna Ogniska – Margaretki, zawiązanej w Ognisku, w ramach podjętej przez nas opieki duchowej nad naszym Kapłanem.
Złożyliśmy też przyżeczenia:
„Boże w Trójcy jedyny i Maryjo, Królowo Pokoju, w ramach powstałego w parafii w Medziugorju Apostolatu MARGARETKA przyrzekam wieczystą modlitwę za księdza Łukasza. Moje przyrzeczenie zanurzam w chwalebnym Krzyżu Chrystusa i Niepokalanym Sercu Maryi. Amen.”
Więcej o Apostolacie Margaretka można poczytać np. tutaj: http://www.medjugorje.org.pl/dzial-modlitewny/apostolat-margaretka.html
Na naszym spotkaniu mieliśmy też konferencję wygłoszoną przez Ks. Łukasza, a jej temat to:
Jedność w małżeństwie.
Gdy jeszcze nie zaistniał grzech Bóg zauważa, że „ … nie jest dobrze żeby mężczyzna (człowiek) był sam”. My nie posiadamy relacji, my jesteśmy relacją. Człowiek rodzi się dzięki temu, że zaistniała relacja miłości, ale też chce mu się żyć, ma pragnienia ponieważ jest najbardziej podobny do Boga w tym, że jest zdolny tworzyć jedność.
Trzy podstawowe relacje:
- Jedność z Bogiem – budowana poprzez życie sakramentalne (komunia tzn. wspólnota), które daje pewność tego, że jesteśmy w jedności oraz pogłębianie wiary.
- Jedność z bliźnim – „Jeśli chcesz podejść do człowieka, a nie wierzysz w to, że jego życie jest święte, nie podchodź”. Zawsze pamiętać o tym, że jesteśmy grzeszni, ale pod warstwą grzechu znajduje się bogactwo świętości w drugim człowieku, nierozwinięta potencjalność.
- Jedność z samym sobą – posiadać jeden kręgosłup moralny, jedną twarz, jedne zasady we wszystkich sytuacjach, posiadać kontakt z własną emocjonalnością i własnymi sądami, być osobny (być osobą), „Potrafię przeżywać samotność, potrzebuję tej samotności”. Kain (kowal, siła) i Abel (nicość, słabość) jedno i drugie powinno w nas żyć. Nie zabijać przed samym sobą i innymi Abla, swojej słabości („będę się chlubił z moich słabości” św. Paweł).
Wszystkie w/w relacje są ważne. Są one zawarte w dwóch przykazaniach miłości. Jest to wzajemnie podtrzymujący się trójnóg.
Podstawowym sakramentem, który pozwala nam utrzymać dobre relacje jest â Sakrament pokuty. Daje on nam pewność, że jesteśmy w dobrej relacji z Bogiem.
Kiedy jedność w małżeństwie uległa zniszczeniu to trzeba po konsekwencjach odszukać przyczynę. Dlaczego tak jest?
Jedność między małżonkami złożona jest z kilku sfer np. dzieci, pieniądze, mieszkanie. Im jest ich więcej tym lepiej, ponieważ jedność małżeńska jest codziennie podawana próbie i trudniej jest rozerwać coś mocno związanego.
przyjaźń
seksualność
Ja dzieci Ty
finanse
modlitwa
podobne ideały
światopogląd
przyjemności
zainteresowania
wspólni przyjaciele
przyjaźń
bycie powiernikiem
itp
Jednoczące mogą być również rytuały rodzinne np. wspólna modlitwa, wspólne posiłki, zainteresowania, wyjazdy.
Za czym my tęsknimy jeśli jest urwana więź małżeńska?????
Nie jest dobrze by małżeństwo zamknęło się tylko wyłącznie na siebie. Trzeba dbać o relacje z przyjaciółki i z samym sobą.
Relacja do samego siebie też jest potrzebna. Bez kontaktu ze sobą relacje będą powierzchowne, nie będzie tam moich potrzeb, moich sądów, mnie.
Grzech rozrywa więzi. Rozrywa cały trójnóg więzi z Bogiem, z innymi (charakter społeczny grzechu) oraz z sobą.
O relacje które są pewne przestajemy dbać (egoizm), a dbamy o te, których jeszcze nie zdobyliśmy.
Chodzi o to by była jedność we wszystkich relacjach. Jednakowy kręgosłup.
Jedność sakramentalna polega na oparciu się na obietnicy Boga, że ta więź jest święta, zatem On będzie o nią dbał. To co należy do człowieka, to pójść w pewnego rodzaju śmierć, w to czego się boję.
Podobnie jak w życiu Mojżesza tak i w każdym małżeństwie są trzy etapy:
- Staranie się ze wszystkich sił, działanie w swoje imię, swoją mocą. Mojżesz dążył do ideału pojednania Izraelitów z Egipcjanami.
- Zejście na pustynię. Zrezygnowanie z ideału. Zaakceptowanie własnej słabości, wycofanie. Bóg mu się objawił w krzaku gorejącym (nigdy się nie spalał). Mojżesz uznał, że nie ma już siły.
- Działanie w IMIĘ BOGA- w tym momencie zaczyna się droga wiary. Mojżesz wie, że nie ma mocy do wypełnienia swojego powołania. Po prostu wraca i idzie z wiarą. Bóg likwiduje każdą przeszkodę na drodze.
Podobna sytuacja na przykładzie Abrahama, Marii, Chrystusa, Św. Piotra gdy łowił ryby i nic nie złowił, Cudu w Kanie Galilejskiej.
My sami nie mamy siły. Chodzi o to by pójść na ślepo za Panem Bogiem. Wiara zaczyna się od momentu gdy niemożliwe staje się możliwe.
Zadanie do domu.
- Konkretne rytuały, które chciałabym mieć w domu. Pobudzić się do wyobraźni by zawalczyć o drugą osobę.
Na kolejne spotkanie Ogniska w Łukowie zapraszamy 23-ego grudnia . Msza Święta o godz. 18-ej – a po niej spotkanie przedświąteczne – z opłatkiem.
Na kolejne spotkanie zapraszamy we wtorek 9-ego grudnia 2014r.
O godz. 18– odprawiona jest parafialna Msza Święta w Kościele pw. Św. Brata Alberta ul. Maryli Wereszczakówny 37 w Łukowie, a potem przejdziemy do salki katechetycznej w budynku plebanii na spotkanie Ogniska WTM SYCHAR.
W dniu 28 listopada 2014 – wraz z opiekunem naszego Ogniska – ks. Łukaszem wzięliśmy udział w spotkaniu dekanalnych duszpasterzy rodzin i doradców życia rodzinnego w Centrum Charytatywno-Duszpasterkim w Siedlcach.
Link z informacją o tym wydarzeniu można znaleźć na stronie:
http://www.podlasie24.pl/miasto-siedlce/kosciol/duszpasterze-rodzin–i-doradcy-zycia-rodzinnego-spotkali-sie-w-siedlcach–1529e.html
Jako przedstawiciele pierwszego Ogniska WTM SYCHAR w Diecezji Siedleckiej zostaliśmy poproszeni o przedstawienie naszej Wspólnoty, czym jest, jak powstała i co się w niej dzieje oraz jak powstają Ogniska SYCHAR.
Zapraszamy w dniu 25.11.2014 we wtorek na spotkanie Ogniska SYCHAR w Łukowie.
O godz. 18.00 zachęcamy do uczestniczenia we Mszy Świętej w parafii pw. Św. Brata Alberta w Łukowie, po której tym razem poprowadzimy adorację Najświętszego Sakramentu i około godz. 19-tej spotkamy się w salce katechetycznej obok kościoła.
Zaplanowaliśmy temat spotkania „Przebaczenie jako proces naturalny”
Osoby zainteresowane otrzymywaniem newslettera ze strony naszego łukowskiego Ogniska SYCHAR – zachęcam do kontaktu: hubcia576@wp.pl
Zapraszamy w dniu 11.11.2014 we wtorek na spotkanie Ogniska SYCHAR w Łukowie.
o godz. 18.00 zachęcamy do uczestniczenia we Mszy Świętej, po której spotkamy się w salce katechetycznej parafii pw. Św. Brata Alberta w Łukowie.
Zaplanowana jest projekcja filmu o 4 Prawach Duchowego Życia.
W dniu 28.10.14r odbylo się spotkanie łukowskiego Ogniska SYCHAR. Nasze spotkanie rozpoczęło się od uczestnictwa we Mszy Św. o godz. 18.oo. Po Eucharystii spotkaliśmy się w gronie 12 osób. Tym razem spotkanie rozpoczęliśmy od modlitwy rożańcowej, a następnie podzieliliśmy się tym czego doświadczamy w ostatnim czasie. Kolejnym punktem naszego spotkania była konferencja poprowadzona przez naszego opiekuna Ks. Łukasza Kałaskę nt. „Poczucie wartości w relacjach. Jezus Chrystus – ja i moja postawa”. Była to ostatnia cześć cyklu o poczuciu wartości. Na koniec mieliśmy możliwość zadawania pytań i dzielenia się tym jak doświadczamy własnego poczucia wartości i jak możemy wpływać na budowanie poczucia wrtości u innych osób.
Zaprasza ks. Łukasz:
W piątek 31.10.2014 od godz. 20.oo w kościele pw. Św. Brata Alberta w Łukowie „Noc Świętych”– spotkanie prowadzone przez młodzież.
Adoracja Najświętszego Sakramentu, medytacja, śpiew kanonów i okazja do spowiedzi św.
Z Panem Bogiem
Witajcie!
Najbliższe spotkanie Ogniska Sychar w Łukowie będzie 28 października 2014. Rozpoczynamy Eucharystią o godz. 18-tej w kościele pw. Św. Brata Alberta w Łukowie ul. M. Wereszczakówny 37, po której zapraszamy na spotkanie w sali katechetycznej parafii.
Temat spotkania poprowadzi ks. Łukasz. Zaplanowany jest ciąg dalszy podsumowania treści o poczuciu wartości człowieka.
Z Panem Bogiem
Wspólnota Trudnych Małżeństw 14 października 2014 r. Każde małżeństwo może zmartwychwstać |
|
Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania – zapewniają członkowie Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”. Od niedawna jej ognisko istnieje także w Łukowie, pomagając parom w przezwyciężeniu kryzysu. Wspólnotę Trudnych Małżeństw „Sychar” założyli w 2003 r. małżonkowie, którzy uwierzyli, że sakrament małżeństwa to nieodwołalny dar Boga dla człowieka. Od tamtej pory gromadzi ona ludzi w Kościele szukających pomocy w ratowaniu swojej rodziny albo siły w wytrwaniu w wierności przysiędze małżeńskiej złożonej przed Bogiem, nawet wówczas, gdy ich związek się rozpadł. |
|
Jako motto obrali słowa Chrystusa: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6), a za cel – dążenie do uzdrowienia sakramentalnego małżeństwa, które przeżywa kryzys. „Naszym celem jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, także po rozwodzie i kiedy ich drugie połowy uwikłane są w związki niesakramentalne. Członkowie wspólnoty pragną w różny sposób pomagać wszystkim, którzy chcą wytrwać w wierności, mimo że pojawiające się problemy wydają się często nie do udźwignięcia, np. zdrada, odejście współmałżonka i jego wejście w nowy związek” – podkreślają członkowie wspólnoty. Pamiętając, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37), swoim świadectwem przekonują, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Nie obiecują jednak, iż będzie łatwo. Wręcz przeciwnie. Podkreślają, że nieraz, aby ocalić związek, trzeba o niego walczyć ze wszystkich sił: postem, modlitwą, cierpliwością, przebaczeniem, miłością… Należący do wspólnoty nie są teoretykami. Sami doświadczyli trudności w małżeństwie, poznali smak separacji, zdrady, porzucenia. Jednak wielu z nich, poza osobistymi dramatami, przeżyło także uzdrowienie swoich relacji, a miłość umocniona łaską sakramentu okazała się silniejsza niż słabość. I właśnie to świadectwo daje innym, będącym nieraz w skrajnych sytuacjach, nadzieję. ROZMOWA Ks. Łukasz Kałaska, opiekun duchowy ogniska „Sychar” działającego przy parafii św. Brata Alberta w Łukowie Skąd pomysł na utworzenie ogniska „Sychar”? To była oddolna inicjatywa. Nie wypłynęła od księży, ale od ludzi. Odnaleźli wspólnotę „Sychar” i poprosili o duszpasterza z naszej parafii, by można było założyć ognisko. I tak to się zaczęło. Jak rozumieć pojęcie „trudne małżeństwo”, bo do takich osób skierowana jest inicjatywa? Są to np. małżonkowie, którzy mieszkają razem, lecz nie potrafią się porozumieć, a także żyjący w separacji, jednak mimo wszystko starający się walczyć, by ich związek ocalał. Nawet jeśli, patrząc po ludzku, nie ma nadziei, a małżonek wszedł w inną relację. Wierzą jednak, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Są też osoby, które dostrzegają pierwsze symptomy kryzysu i, uczestnicząc w naszych spotkaniach, chcą zapobiec jego rozwojowi. Jak wyglądają spotkania? Odbywają się dwa razy w miesiącu – w drugi i czwarty wtorek miesiąca. Spotkania rozpoczynają się Mszą św. Opierają się na dwóch filarach. Pierwszy to wiara, formacja chrześcijańska, która pozwala dostrzec tzw. Boży palec, a więc obecność i działanie Boga w trakcie kryzysu. Drugi to formacja ludzka, czyli rozmowy z psychologami, specjalistami od komunikacji małżeńskiej, pomagające dostrzec genezę problemu. Druga część odbywa się w sali parafialnej, gdzie za czytany jest charyzmat, tzn. przybliżane są cele i założenia wspólnoty. Mamy zasady, w myśl których podczas dzielenia się swoją historią nikt nie przeszkadza, nie doradza, nie poucza. Ponadto wszystko pozostaje w naszym kręgu, tzn. obowiązuje zakaz mówienia o tym, co zostało powiedziane podczas spotkania. Gwarantujemy całkowitą anonimowość. Po przywitaniu się zwykle ktoś zabiera głos. Mówi tyle, na ile chce się otworzyć. Mamy też psychologa, który pomaga charytatywnie. Organizujemy warsztaty, dzieląc się na mniejsze grupy i szukając odpowiedzi na pytania dotyczące wcześniejszej konferencji. Na koniec modlimy się modlitwą małżeńską. Pracujemy też według „12 kroków ku pełni życia”. To forma znana również z terapii anonimowych alkoholików. Program osadza się na dwóch filarach: wierze i rozumie. Trwa około roku. Często w „Sycharze” jest tak, że w spotkaniach bierze udział tylko jedna strona małżeństwa, zwykle kobiety. Czego oczekują od Kościoła małżeństwa w kryzysie czy osoby, które zgłaszają się do wspólnoty? Wsparcia, nieosądzania, akceptacji. W ciągu ostatnich lat obserwujemy kryzys instytucji małżeństwa i rodziny, stąd coraz większa troska Kościoła, aby objąć duszpasterską opieką małżeństwa, ale także związki niesakramentalne – one również są w Kościele, nikt ich z niego nie wyrzuca. Małżeństwo to sakrament, jest uświęcone przez Boga, i dlatego, współpracując z Jego łaską, można odbudować relację z małżonkiem. Liczne świadectwa „sycharowiczów” są na to dowodem. Dziś jednak istnieje duże przyzwolenie na rozwód, państwo nie wspiera odpowiednio instytucji małżeństwa. Sądy łatwo orzekają rozwody, zapominając o wartości przysięgi małżeńskiej, o konsekwencjach rozpadu związku dla rodziny. Mimo że w prawie dopuszczalna jest separacja małżonków, to jeśli ktoś nie godzi się na rozstanie z powodu swojej wiary, uznając, iż sakrament jest ważny do końca życia, niejednokrotnie spotyka się z sytuacją, kiedy wręcz na siłę forsuje się kroki prawne. Czy możemy już mówić o owocach spotkań? Tak, ale o szczegółach nie mogę opowiadać. Wiem jednak, że idziemy w dobrą stronę, a Bóg błogosławi to dzieło. Dlatego zapraszam na spotkania, podczas których nie brakuje życzliwości, szacunku, zaangażowania. Przyznam, że odwiedza nas coraz więcej osób. Z jednej strony to smutne, iż małżeństw w kryzysie przybywa, ale z drugiej to znak, że chcą walczyć o swój związek. Bóg nieprzypadkowo stworzył rodzinę jako wspólnotę, która otwiera się na prawdę, formację. ŚWIADECTWO Nasze odrodzenie Jestem małżonką od siedmiu lat. Nasz związek przed ślubem trwał ponad trzy lata i już wtedy pojawiła się córeczka. Gdy miała dwa latka, podjęliśmy decyzję o zawarciu związku sakramentalnego, choć wcześniej rozstaliśmy się. Nie układało nam się: ciągłe awantury o wszystko, stres, mój płacz, tygodnie milczenia, samotność. Pewnego dnia uciekłam z dzieckiem do rodziców. Po ogromnych staraniach męża, jego walce o rodzinę, wróciłam po trzech miesiącach i wzięliśmy ślub kościelny. Myślałam, że odtąd już wszystko będzie dobrze, że Bóg pobłogosławił ten związek i – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – nasze problemy odejdą w siną dal… Tymczasem było coraz gorzej. Awantury, przemoc fizyczna i psychiczna były na porządku dziennym – zarówno z mojej, jak i męża strony. Nasza córka stała się wulkanem emocji, wzrastała wśród kłótni, mojego płaczu, lęku, krzyku. Czułam się bardzo nieszczęśliwa, niekochana, samotna. Mąż żył swoim życiem, pracą, pasjami. Ja zamykałam się w świecie fantazji, ucieczek, religii, która w pewnym momencie zastąpiła mi wszystko, co pragnęłam dostać w domu. Dodatkowym problemem okazały się finanse. Mąż miał swoje pieniądze, ja swoje. Żyliśmy razem, a jednak osobno. Rozliczaliśmy się, wytykaliśmy sobie, kto co powinien i musi jeszcze od siebie dać. Po kolejnej bardzo burzliwej awanturze postanowiłam raz na zawsze zakończyć nasz związek. Niczego bardziej nie pragnęłam niż rozstania. Mąż odszedł pod moim naciskiem. Odetchnęłam z ulgą. Liczyło się tylko to, co ja czułam w tamtym momencie. Córcia miała siedem lat, bardzo za nim tęskniła, płakała, prosiła mnie, bym dała tacie szansę. Pytała: „Czemu nie kochasz już tatusia?”. Mąż nadal walczył o nas, o mnie. Robił to na swój sposób, który, oczywiście, mi nie odpowiadał. Zamroziłam uczucia, w najgorszych snach nie wyobrażałam sobie naszego powrotu. Zaczęłam uczyć się żyć bez niego i bardzo mi się to podobało. I właśnie wtedy dowiedziałam się o „Sycharze”. Weszłam na stronę internetową, zobaczyłam krzyż dokładnie taki jak w Medjugorie i napis: „Każde małżeństwo może zmartwychwstać”. Ogarnęła mnie złość. Każde małżeństwo, ale nie moje, ja już nie chcę, Boże błagam, zrób coś, nie chcę tego – myślałam. Bałam się, że koszmar powróci, że nic się nie zmieni… W końcu zdecydowałam, iż ostatnią szansą będą rekolekcje „Sychar”. Pojechaliśmy. Przełomem w moim życiu było to, że zaczynałam dążyć do uzdrowienia małżeństwa, a nie skupiać się tylko na rozwodzie. Zrozumiałam istotę przysięgi małżeńskiej. Podjęliśmy też terapię, bo przecież problemy nie wzięły się znikąd. Bóg dał nam narzędzia – postawił na naszej drodze wspaniałych ludzi, terapeutów właśnie po to, byśmy zdrowieli. Rozpoczęłam program „12 kroków ku pełni życia”. Poznałam wspaniałą terapeutkę, która – oprócz tego, że jest profesjonalistką – współpracuje z Bożą łaską. Mąż również zaczął uczęszczać na terapię, gdzie nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać. W naszej rodzinie nie ma już awantur. Każdego wieczoru parzymy herbatkę (w filiżankach, które dostaliśmy w dniu ślubu) i siadamy przy stole. Przez dziesięć pierwszych minut opowiadam np. o swoim dniu, uczuciach, o tym, co się wydarzyło, nie oceniając męża. Mówię tylko o sobie. On słucha, nie przerywa, nie zadaje pytań. Gdy dzwoni zegarek, oznajmiając, iż mój czas minął, swoimi przemyśleniami dzieli się mąż. Podczas tych rozmów zaczęliśmy siebie poznawać, odkrywać, patrzeć sobie w oczy, uśmiechać się, planować czas, wydatki. Podjęłam decyzję, że całą moją pensję będę przelewać mężowi. Ufam mu, jest wspaniałym gospodarzem. W naszym domu wreszcie niczego nie brakuje, wręcz przeciwnie, łącząc siły, mamy dużo więcej. Ja zdrowieję, wychodzę ze swoich nałogów. Od października zaczynam również terapię dorosłego dziecka alkoholika. Cieszę się, bo wreszcie zaczynam czuć się wolna, a przede wszystkim szczęśliwa. Ostatnio podczas wieczornej rozmowy mąż po raz pierwszy od dziesięciu lat powiedział mi, że jest ze mną szczęśliwy, a nigdy nie sądził, że osiągniemy taki stan… Pisząc to, wzruszam się, dziękuję Bogu za ogrom łaski, którą mi dał, i za charyzmat wspólnoty „Sychar”. „Każde małżeństwo może zmartwychwstać” – nawet moje. EWA |
We wtorek 14.10.2014r odbyło się kolejne spotkanie naszego Ogniska Sychar.
Rozpoczęliśmy Mszą Św. o godz. 18-ej, a następnie spotkaliśmy się na salce katechetycznej w gronie 12 osób.
Każdy z nas przedstawił się i powiedział o swojej sytuacji małżeńskiej. Później zaprzyjaźniona z naszym ogniskiem pani psycholog poprowadziła zabawy integrujące. Było to dla nas nowe doświadczenie, mamy nadzieję na więcej..
Następnie nasza liderka Małgorzata przekazała informacje i prośbę o modlitwę nowenną do Ducha św. w intencji internetowych grup 12-krokowych, które rozpoczynają swoją pracę. Podała także w skrócie informacje na temat tego, co dzieje się w naszej wspólnocie, a w tym głównie o sprawie Synodu Biskupów o rodzinie i jakie działania podjęła nasza Wspólnota w tej sprawie.
Kolejnym punktem naszego spotkania była konferencja przygotowana przez ks. Łukasza naszego opiekuna. Temat był kontynuacją z poprzednich spotkań i dotyczył budowania własnej wartości. Ksiądz zwrócił naszą uwagę na to, że warto budować swoją wartość i każdy z nas może to robić, a także możemy chronić poczucie swojej wartości. Warto praktykować codzienny rachunek sumienia i pytać np. czy staram się odkryć moje talenty, i czy wykorzystuję te dary i możliwości, które otrzymałem od Pana Boga? Warto regularnie przystępować do sakramentu pokuty i pojednania, warto przyjmować Jezusa w Eucharystii, warto obserwować swój dialog wewnętrzny i dbać o zdrowe relacje z innymi osobami. Temat ten okazał się być tak obszernym i potrzebnym do głębszego pogłębiania, iż czekamy na kontynuację tego tematu.
Spotkanie zakończyliśmy modlitwą.
Witajcie!
Najbliższe spotkanie Ogniska Sychar w Łukowie będzie 14 pażdziernika 2014. Rozpoczynamy Eucharystią o godz. 18-tej w kościele pw. Św. Brata Alberta w Łukowie ul. M. Wereszczakówny 37, po której obdędzie się spotkanie w sali katechetycznej parafii.
Temat spotkania poprowadzi ks. Łukasz. Będzie to kolejne spotkanie z poruszaniem zagadnień poczucia wartości. Zaplanowane jest podsumowanie dotychczasowych treści i wskazanie na to jak w praktyce każdy z nas może podejmować próby budowania poczucia wartości w swoim życiu.
Z Panem Bogiem
W dniu 23.09.2014 na spotkanie Ogniska SYCHAR w Łukowie przybyło 17 osób – co jest dla nas dużą radością.
Nasz opiekun duchowy Ks. Łukasz przedstawił temat : „Brak poczucia własnej wartości” – w jakich sferach naszego życia możemy obserwować objawy niskiej samooceny. Pracując podzieleni na trzy małe grupy wymienialiśmy się doświadczeniem na trzy postawione pytania:
1. Jakie jest moje poczucie wartości na dzisiaj?
2. Jak moi rodzice budowali we mnie poczucie wartości?
3. Co zauważam w sobie jeśli chodzi o poczucie mojej wartości w sferach mojego życia: fizycznej, psychicznej i duchowej?
Ostatnie pytanie zostało postawione każdemu z nas do pracy własnej do następnego spotkania.
Najbliższe spotkanie naszego Ogniska zaplanowaliśmy na 14 października 2014 – zapraszamy już dziś.
Rozpoczynamy Eucharystią o godz.18-ej w parafii pw. Św. Brata Alberta w Łukowie, po której spotkamy się w salce katechetycznej.
Na kolejne spotkanie Ogniska Sychar w Łukowie zapraszamy w 4-ty wtorek tj. 23.09.2014 – o godz.18-tej Msza Św. a po niej spotkanie.
W dniu 09.09.2014 – było pierwsze od inauguracji spotkanie Ogniska Trudnych Małżeństw SYCHAR w Łukowie.
Rozpoczęliśmy Mszą Świętą o godz. 18-tej, po której spotkaliśmy się w sali katechetycznej w budynku plebanii.
Było nas 9 osób z opiekunem Ogniska ks. Łukaszem.
Temat przedstawiony na spotkaniu: Poczucie własnej wartości.
Polecamy wysłuchać rozmowy z ks. Grzywoczem:
http://akademiaintelektu….zuciem-wartosci
Ks. Łukasz zaproponował dla nas „pracę domową” do następnego spotkania, aby zobaczyć w sobie, poobserwować, jak u mnie przejawia się poczucie wartości w konkretnych sytuacjach w życiu i jak wtedy się zachowuję?
Zapraszamy również na stronę Ogniska na Forum Pomocy: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=374248#374248
Kochani – Ognisko Lubelskie i Puławskie zaprasza na VI Rekolekcje Ogniskowe w Motyczu Leśnym k/Lublina. Informacje można znaleźć na stronie : http://lublin-urszuli.sychar.org/ lub http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=11542
W dniu 06.09.2014 – w czasie Eucharystii o godz. 12.00 oficjalnie zostało rozpalone Ognisko Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR w Łukowie.
Stało się i Bogu niech będą dzięki!
Pragniemy aby płonęło na chwałę Trójcy Świętej.
Po Eucharystii odbyło się spotkanie Ogniska SYCHAR w Łukowie. Zaszczycili nas swoją obecnością szacowni goście ks. Paweł Dubowik – Krajowy Duszpasterz Sychar, Proboszcz Parafii pw Brata Alberta w Łukowie – Ks. kanonik Bogusław Bolesta, ks. Szymon Czuwara – opiekun Ogniska w Lublinie, Andrzej Szczepaniak – nasz Lider Krajowy SYCHARU i Sycharowicze z Warszawy, Lublina, Siemiatycz, Garwolina, Białej Podlaskiej i Radzynia Podlaskiego oraz – był nasz łukowski opiekun ks. Łukasz i my Sycharki z Łukowa a także nowy miejscowy narybek – kandydaci na Sycharowiczów z Łukowa i okolic. Frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, co pokazuje, że Pan Bóg rozlewa na nas łaski obficie, więcej niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić i zaplanować.
W pierszwszej części spotkania przedstawialiśmy się i zaproponowano aby każdy z mówiących powiedział również coś dobrego o swojej żonie lub mężu, a kapłani o kimś, kto jest dla nich ważną osobą.
W drugiej części spotkania podjęliśmy temat „O odrębności w jedności, bo to cudowny Boski pomysł” w oparciu o rozdział z książki „Boska intymność” o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP.
Myśli jakie nam towarzyszyły w temacie to:
„Kto ma pragnienie, aby pomagać ukochanemu być sobą, ten jest podobny do Boga”.
„Mamy obowiązek dbać o to, żeby nie gasić wyjątkowości w drugim człowieku.”
„Bóg pragnie abym odkrywał moją wyjątkowość”.
„Tylko taka jedność jest piękna, która nie jest uzależnieniem”.
„My możemy wpatrywać się we wzajemne relacje Ojca i Syna w Duchu Świętym i odkrywać piękno Ich miłości. Odkrywać po to, by ucieleśniać ten styl miłości, która jest w Bogu.”
Spotkanie zostało zakończone błogosławieństwem udzielonym przez ks. Pawła.
Wszystkim uczestnikom serdecznie, bardzo serdecznie dziękujemy i wyrażamy wdzięczność!!!!!
Cóż dalej? W najbliższy wtorek tj. 09.09.2014 zapraszamy na Mszę Świętą o godz. 18-tej a po niej na spotkanie, świeżo rozpalonego Ogniska Sychar w Łukowie. 😀
Zapraszamy również na stronę Ogniska na Forum Pomocy: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=374248#374248
ZAPRASZAMY na otwarcie Ogniska Sychar Wiernej Miłości Małżeńskiej w Łukowie przy parafii pw Św. Brata Alberta w Łukowie ul. Marii Wereszczakówny 37- sobota 6 września, godz. 12.00.
Więcej info na stronie – http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=11050